Plan minimum na Europę zrealizowany. Legia Warszawa po raz drugi ograła Florę Tallin i awansowała do trzeciej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. A to oznacza, że już teraz jest przynajmniej w fazie grupowej Ligi Konferencji.
PRZED MECZEM
W pierwszym meczu Legia wygrała w Warszawie 2:1. Estończycy pokazali się w naszej stolicy z dobrej strony, a wygraną dał mistrzom Polski gol rezerwowego, Rafaela Lopesa. Pechowcem meczu okazał się Bartosz Kapustka, który doznał poważnej kontuzji i na długo wypadł z gry. W weekend Legia zainaugurowała rozgrywki ligowe. W sobotę pokonała 1:0 Wisłę Płock po bramce Ernesta Muciego.
BOHATER MECZU: Rafael Lopes
Nieoczywisty bohater dwumeczu z Florą Tallin. W pierwszym meczu wszedł na boisko z ławki. Pojawił się na murawie w trudnym momencie. Goście czuli się w Warszawie coraz pewniej i często zapędzali się pod bramkę gospodarzy. Portugalczyk był tym, który ukrócił ich zapędy. I podobnie było w trakcie spotkania rewanżowego w Tallinie. Lopes zdobył bramkę chwilę po tym, jak gola zdobyła Flora. Na nasze szczęście, sędzia nie uznał gola Estończyków, za to przy trafieniu legionisty nie było żadnych wątpliwości. Lopes był w tym spotkaniu bardzo aktywny, a bramka była tylko ukoronowaniem jego dobrego występu. Niewiele zresztą brakowało, a zaliczyłby i drugie trafienie.
JAK PADŁ GOL?
0:1 (67') – Wreszcie! Świetna wrzutka Josipa Juranovicia z prawej strony, Lopes ubiega obrońców i z bliska wpycha piłkę do siatki.
JAK MOGŁY PAŚĆ GOLE?
10' – Lopes wrzuca z prawej strony, Emreli główkuje z pięciu metrów, tuż nad dwa metry nad poprzeczką.
25’ – Groźnie pod bramką Legii! Vassiljev do Milera, a gości w ostatniej chwili ratuje Wieteska.
29’ – Znów Wieteska w roli głównej. Legia miała dobry moment, ale teraz gospodarze łatwo wchodzą w pole karne. Zenjov dogrywa do Sappinena, a tego ubiega obrońca Legii.
33’ – Mladenović z lewej strony, Lopes zgrywa do Emreliego, ten strzela z kilkunastu metrów. Mocno, ale jednak niecelnie.
38’ – Wieteska strzela po dośrodkowaniu Mladenovicia z rzutu wolnego. Trochę za wysoko.
43’ – Świetnie pod bramką znajduje się Lopes. Strzela głową po wrzutce Mladenovicia, ale piłka szybuje pół metra obok słupka.
53’ – Miler strzela z 16 metra. Boruc łapie piłkę, ale jest bardzo wkurzony na obrońców, którzy zachowali się wyjątkowo pasywnie.
66’ – Piłka w siatce Legii. Wielkie zamieszanie pod bramką, piłka dość przypadkowo trafia do Zenjova, ten z bliska pakuje ją do siatki. Na szczęście gol nie zostaje uznany przez sędziego. A Boruc wkurzony jeszcze mocniej!
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2
Komentarz:
Maciej Iwański, Marcin Żewłakow